sobota, 10 marca 2018

Ćwiczenie czyni mistrza!

*   *   *   *   *

11 tygodni to czas kiedy maluchy powinny stawiać pierwsze kroki w nauce chodzenia na smyczy i oczywiście rozpocząć otwartą socjalizację.
Nie muszę Wam tłumaczyć jak przydana jest umiejętność grzecznego chodzenia na smyczy przy nodze właściciela.
Oczywiście, doświadczeni briardziarze od razu i wytkną, że przecież briard grzeczniej chodzi przy nodze bez smyczy niż na smyczy. Tak, to prawda, ale dotyczy dojrzałych psów, a nie maluchów, które w szczenięctwie interesuje niemal wszystko co dzieje się dookoła ich nosa.
Rozpoczęliśmy już naukę chodzenia na smyczy. Maluszki, które już wyjechały do swoich domów, z pewnością są już uczone przez swoich nowych właścicieli, jednak nasze szkraby, które czekają na swoje nowe rodziny taka praktykę muszę odbyć jeszcze w hodowli.

*   *   *

W pierwszej kolejności maluchy musiały przyzwyczaić się, że coś dynda przypięte do obróżki. I typowo szczenięcym zwyczajem kazało się, że taka smyczka świetnie nadaje się do noszenia w pyszczku


*   *   *
Kolejnym etapem było opuszczenie dotychczas świetnie znanej maluchom posesji. Pomalutku, z użyciem argumentu w postaci pachnącej suszonej wołowinki.


*   *  *
Parę zachęt, by maluch wiedział, ze chodzenie na smyczy oznacza spacer przy nodze człowieka, a nie pod jego nogami.


*   *   *
A po chwili mamy już tylko radochę, że spacerowanie na smyczy, obok swojego ludzia jest super fajne i sprawia mnóstwo radości.  


*   *   *
..... I wale nie chce się wracać do domu!


*   *   *

Mimo poważnej nauki, nasze maluchy nadal szaleją w ogrodzie. Mogą już zostawać na podwórku coraz dłużej, tym bardziej, że robi się coraz cieplej i w powietrzu już można poczuć początki wiosny.


*   *   *

Na swoje rodziny czeka jeszcze parę super-szczeniaczków. Zainteresowanych prosimy o kontakt.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz