środa, 25 października 2017

Randka 😍

*   *   *
Wreszcie się doczekałam.

Moja Trufla, troszkę przed czasem, dostała długo oczekiwaną cieczkę. Nastał czas gorączkowych przygotowań do wyjazdu, pakowania wszystkiego na "przyda się" i rezerwacji hoteli.
Naszą podróż rozpoczęliśmy w poniedziałek  (16.10) po południu, by wieczorem dotrzeć do naszego pierwszego przystanku pod czeską Ostravą.

Rano wyruszyliśmy do Budapesztu, by po południu zawitać u naszego wybrańca..... Hmm.. właściwie wybrańca Tufci.

*   *   *
Zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez dwie właścicielki Byrona - Zsofi i Martę. Ja nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła zobaczyć psa, o którego urodzie słyszałam od tak dawna.
I.... zobaczyłam.

Przyznam, że mnie zamurowało.
Niewiarygodnie piękny, mocy w typie pies, o cudnej, dużej, samczej głowie. Fenomenalna długa szata o doskonałym gatunku włosie.... Wszystko to potwierdzało zjawiskowość tego psa. 
Jego ujmujący, pieszczotliwy charakter były już tylko przysłowiową "wisienką na torcie".


*   *   *
Trufla i Byron bardzo się sobie spodobali. Na tyle bardzo, by po niedługim czasie skonsumować rodzącą się w nich siłę natury.
..... Nam pozostało już tylko ...... klęczenie przez pół godziny na trawie.


Na drugi dzień namiętność połączyła naszych kochanków błyskawicznie.

*   *   *
Po udanej randce, oczywiście skorzystaliśmy z okazji i wybraliśmy się na zwiedzanie uroczego Budapesztu.


Nie mogliśmy nie skorzystać z okazji i oczywiście musieliśmy wybrać się choć na trochę na wspaniałego Egeru, który w zeszłym roku skradł nasze serca.
Może za rok znów do niego powrócimy.


Skoro już Eger, to musieliśmy zatrzymać się na jeden dzień w węgierskim małym raju na ziemi
w Szilvásvárad
który o tej porze roku tonie w obłędnych kolorach jesieni.


*   *   *
Wracając do domu cieszyliśmy się również urodą naszych rodzimych Tatr.


W kolejnym poście przedstawię Wam bliżej wspaniałego Byrona.

*   *   *

Byron i Trufla